09 lutego 2018
Dlaczego brakuje biegłych patomorfologów?
O problemie deficytu patomorfologów najczęściej mówi się w kontekście leczenia onkologicznego, ale odczuwają to też polskie sądy. Niestety, wykształconych ekspertów brakuje, a ci którzy są, w wielu przypadkach wyjeżdżają za granicę.
Czym zajmuje się biegły patomorfolog?
Ekspert z zakresu patomorfologii zajmuje się rozpoznawaniem i klasyfikacją chorób na podstawie zmian morfologicznych zachodzących w tkankach oraz narządach. Patomorfologię należy uznać za jedną z podstawowych specjalizacji lekarskich, ponieważ wykorzystuje badania mikroskopowe oraz sekcyjne. Praca patomorfologa polega na pobraniu komórek (badanie cytologiczne) lub tkanki (badanie histopatologiczne) na potrzeby analizy pod mikroskopem.
Chociaż w przypadku biegłych sekcja zwłok jest jedną z podstawowych czynności w postępowaniu sądowym, to sprowadzanie ich obowiązków wyłącznie do tego, jest błędem.
Patomorfolodzy wykonują również badania:
- histopatologiczne z materiałów tkankowych,
- histopatologiczne z materiałów biopsyjnych i endoskopowych,
- histopatologiczne z wycinków sekcyjnych,
- płynów z jam ciała,
- cytologiczne popłuczyn, wymazów i moczu,
- śródoperacyjne,
- immunohistochemiczne,
- histochemiczne.
Co jest powodem deficytu patomorfologów?
Szacuje się, że obecnie w naszym kraju – w szpitalach, zakładach i instytutach – pracuje mniej niż pół tysiąca patomorfologów. Najwięcej w Warszawie, dlatego są regiony, gdzie znalezienie takiego specjalisty niemal graniczy z cudem. Zdaniem ekspertów ds. rynku zdrowia, brak kadr będzie prawdopodobnie jeszcze się nasilał, a jednym z głównych powodów jest niedofinansowanie zakładów patomorfologii i mniejszy prestiż samej specjalizacji.
Tak o tym problemie w wywiadzie dla Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej mówił prof. Włodzimierz Olszewski z Zakładu Patologii w Centrum Onkologii - Instytucie im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie:
- Patomorfologia w ośrodkach akademickich czy dużych placówkach onkologicznych w zasadzie nie odbiega ani wykształceniem kadry, ani sprzętem, ani standardem diagnostycznym od podobnych placówek w Europie. Polski problem stanowi natomiast ogromny niedobór kadry: w tej chwili działa zawodowo około czterystu patomorfologów. Tymczasem, by zapewnić właściwy poziom usług w tym zakresie, powinno być ich ponad tysiąc! A dlaczego jest ich tak mało? Mimo, że na specjalizacji z patomorfologii istnieje w kraju blisko dwieście miejsc, to zaledwie połowa z nich jest wykorzystana, a co gorsze, co trzeci z nowo wyszkolonych patomorfologów opuszcza Polskę i rozpoczyna pracę za granicą, głównie w Wielkiej Brytanii i krajach skandynawskich. Tam za pracę jest godziwie wynagradzany. Dodatkowo niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że co trzeci pracujący w Polsce patomorfolog ma powyżej sześćdziesięciu lat.
Niestety, zaledwie niewielka część specjalistów figuruje więc na listach sądów okręgowych i niektóre z nich takich ekspertów po prostu nie mają. Dlatego sędziowie często zmuszeni są wykorzystywać instytucję biegłych instytucjonalnych - wnioskują więc o opinie do stosownych placówek badawczych. Nic dziwnego, że w niektórych postępowaniach sądy czekają na ekspertyzy miesiącami.
*Źródła: Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej, „Strategia poprawy sytuacji w patomorfologii” (2016), Publiczne Centra Onkologii, wim.mil.pl