BLOG

02 listopada 2017

Kiedy sąd dyscyplinuje biegłego

Przewlekłość postępowań sądowych ma wiele przyczyn, ale jedną z nich jest nieterminowe składanie opinii przez biegłych. Nic więc dziwnego, że sędziowie korzystają z możliwości nakładania kar na ekspertów. Przypominamy, jak wygląda w tym elemencie polskie prawo.

Konieczność zdyscyplinowania eksperta do terminowego składania opinii – to jeden ze stałych punktów praktycznie wszystkich badań i raportów oceniających instytucję biegłego w naszym kraju. Obciążanie winą za przeciągające się procesy wyłącznie specjalistów byłoby oczywiście grubą przesadą, ale na pewno jest to jedna z ważnych przyczyn.

Jakie więc możliwości dyscyplinowania biegłych mają sądy?

Ponaglenie i kara finansowa

Najlżejszą formą zdyscyplinowania biegłego jest oczywiście wysłanie mu pisma przypominającego o terminie wydania opinii. Co dzieje się jednak, kiedy taka korespondencja nie przynosi skutku?

Jak mówi art. 287. kodeksu postępowania cywilnego, „za nieusprawiedliwione niestawiennictwo, za nieuzasadnioną odmowę złożenia przyrzeczenia lub opinii albo za nieusprawiedliwione opóźnienie złożenia opinii sąd skaże biegłego na grzywnę”.

Ile może ona wynieść? Tutaj informacji dostarcza art. 163. § 1., według którego grzywnę wymierza się w kwocie do trzech tysięcy złotych i ściąga się ją oczywiście w drodze egzekucji sądowej na rzecz Skarbu Państwa. Co ważne, w niektórych sytuacjach sąd ma również prawo zasądzić zwrot kosztów sądowych, jeżeli duże opóźnienie wywołane jest rażącą winą eksperta. Takie postanowienie sądu może także zapaść na posiedzeniu niejawnym.

Sędziowie oczywiście bardzo różnorako podchodzą do tych instrumentów dawanych im przez ustawodawcę. Kary finansowe względem biegłych były ostatnio tematem ciekawego artykułu w „Rzeczpospolitej” (autorstwa Agnieszki Łukasiewicz). Według dziennika, w skali kraju wymierzanych są tysiące takich kar. Podano przykład jednego z lubelskich sądów, który karał swoich biegłych już około 200 razy.

Stawki są oczywiście różne. Niektórzy sędziowie jedynie przywołują do porządku biegłych obciążając ich symbolicznymi grzywnami w wysokości kilkudziesięciu złotych, ale są też tacy, którzy mają cięższą rękę do kar finansowych. Wiele zależy jednak oczywiście od kalibru badanej sprawy. Dla przykładu, kilka tysięcy złotych kazał zapłacić kilka lat temu "jeden z warszawskich sądów ekspertowi, który nie stawiał się na proces trzech byłych policjantów oskarżonych o nieprawidłowości w akcji zatrzymania bandytów w Magdalence w 2003 r.” – czytamy w „Rz”.

Kara… aresztu?

Tak, to prawda. O tego typu możliwości informuje kodeks postępowania karnego, chociaż sami nie znaleźliśmy takiego przykładu w praktyce. Warto jednak zacytować ten fragment w całości:

Art. 287. § 2. W razie uporczywego uchylania się od złożenia zeznania, wykonania czynności biegłego, tłumacza lub specjalisty oraz wydania przedmiotu można zastosować, niezależnie od kary pieniężnej, aresztowanie na czas nieprzekraczający 30 dni. Przepis ten stosuje się odpowiednio w razie uporczywego niestawiennictwa na wezwanie organu prowadzącego postępowanie, jeżeli zarządzenie zatrzymania i przymusowego doprowadzenia, o którym mowa w art. 285 § 2, nie jest wystarczające dla zapewnienia stawiennictwa osoby wezwanej.

UDOSTĘPNIJ 0

UDOSTĘPNIJ 0