BLOG

05 września 2017

Biegły w Stanach Zjednoczonych. Kim jest?

W poprzednich wpisach przybliżyliśmy już nieco zasady funkcjonowania biegłych sądowych w innych krajach Unii Europejskiej, tym razem czas na USA. Warto przyjrzeć się ekspertom zza oceanu, bo działają oni na nieco innych zasadach niż ich polscy koledzy.

W polskim ustawodawstwie - jak wiadomo - biegłego powołuje przede wszystkim sąd, chociaż uczestnicy postępowania również mają takie prawo. W Stanach Zjednoczonych specjaliści wskazywani są przez strony. Skutkuje to tym, że biegły jest tam traktowany w procesie w bardzo zbliżony sposób do świadka.

Jeśli chodzi natomiast o zasady dopuszczenia do postępowania, tamtejszy biegły musi jednak oczywiście tak samo udowodnić, że posiada niezbędną wiedzę specjalistyczną. Chociaż trzeba pamiętać, że w odróżnieniu od Polski, nie istnieją tam listy biegłych. Tamtejsze realia bardzo dokładnie opisali specjaliści Forensic Watch, autorzy raportu „Ocena kompetencji biegłych sądowych 2015”.

Składając swój wniosek (o powołanie eksperta – red.), strona wskazuje jednocześnie, które z pięciu określonych kryteriów spełnia kandydat (wiedza, umiejętności, doświadczenie, wyszkolenie czy wykształcenie). O jego ostatecznym ustanowieniu decyduje się po przeprowadzeniu procedury voir dire, czyli wstępnej oceny kandydata na świadka dokonywanej przez sąd przy udziale stron. W praktyce zasadą jest, że strona stara się podnosić kompetencje zgłoszonego eksperta i zarazem dąży do zasiania wątpliwości co do kompetencji kandydata zgłoszonego przez przeciwnika. Przyjmuje się, że dobry biegły powinien przejść tę procedurę pomimo niewygodnych i trudnych pytań” – czytamy w raporcie, z którego wynika, że amerykańskie procesy często sprowadzają się więc do walki na argumenty pomiędzy ekspertami powołanymi przez obie strony.

Co ciekawe, wcale nierzadką praktyką jest w tym kraju naginanie referencji biegłego, który chce wziąć udział w danej sprawie. Dlatego sądy szczególną uwagę zwracają na poprzednie opinie wystawione przez taką osobę, jej fachowe publikacje itd. Sądy pełnią tutaj funkcję tzw. strażników. Najpierw oceniają poziom merytoryczny eksperta, a następnie czuwają, czy przedłożona przez niego opinia została przygotowana fachowo i „zgodnie z doktryną”.  

Fakt, iż to strony postępowania powołują specjalistów, od lat przy okazji budzi jednak w środowisku pewne wątpliwości etyczne. Przeciwnicy obecnego porządku prawnego twierdzą, że sytuacja, w której to strona opłaca biegłego, teoretycznie może być powodem jego stronniczości. Większość ekspertów z dziedziny prawa jednak się z tym nie zgadza zwracając uwagę, że przecież obie strony mają prawo zadawać pytania biegłemu i zweryfikować jego rzetelność.    

UDOSTĘPNIJ 0

UDOSTĘPNIJ 0