BLOG

08 czerwca 2017

Nowa ustawa o biegłych sądowych – czy się jej doczekamy?

Miała wejść w życie w trzecim kwartale 2014 r., ale nie ma jej do dziś. Zdaniem środowiska sędziów oraz biegłych sądowych, tylko nowa ustawa może sprawić, że na biegłych będą powoływani najlepsi fachowcy, a przygotowywanie opinii nie będzie opóźniało postępowań. Projekt ustawy o biegłych istnieje, ale kiedy nowe prawo wejdzie w życie?

Zawód biegłego sądowego bez wątpienia należy zaliczyć do grona najbardziej odpowiedzialnych. W Polsce jednocześnie jest to też jedna z najbardziej krytykowanych profesji wymiaru sprawiedliwości.

Wśród najczęściej podnoszonych zarzutów pojawia się przede wszystkim zbyt słabe sito kwalifikacyjne, przez co na listy sądów okręgowych nie zawsze trafiają najlepsi eksperci z danych dziedzin (tylko niewielki promil kandydatów jest odrzucany podczas rozpatrywania wniosków). Kolejna kwestia, to bardzo często przeciągający się proces przygotowywania ekspertyz dla sądu, co jest jednym z głównych powodów późniejszych opóźnień prowadzonych postępowań – za to cała polska Temida od lat krytykowana jest najbardziej.

Komisja weryfikacyjna?

I najważniejsze: nowa ustawa, która w końcu jasno regulowałaby zasady pracy biegłych, pozwoliłaby zminimalizować wydawanie błędnych opinii dla sądu. Rzecznik Praw Obywatelskich, który od dawna upomina się o ustawę, przypomina, że przez wpadki biegłych Skarb Państwa zmuszony był wypłacać w przeszłości nierzadko ogromne odszkodowania.

RPO, który już kilka razy interweniował w sprawie ustawy, przypomniał kilka przypadków błędnych opinii, m.in. taką: „Zbigniew G. został skazany przez sąd I instancji na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Ale okazało się, że dowód w postaci badania DNA został przygotowany niewłaściwie i – jak wykazał sąd II instancji - obciążał na równi co 20. mężczyznę z południowej Polski. Zbigniew G. został uniewinniony, a 1000 dni jego tymczasowego aresztowania kosztowało Skarb Państwa 323 tysiące złotych”.

Projekt ustawy o biegłych sądowych rzeczywiście powstał w 2014 r. I chociaż zakładano, że miał wejść nawet przed końcem tamtego roku, to utknął jednak na etapie opiniowania. Poniżej przypominamy najważniejsze założenia projektu:

- wyposażenie prezesa sadu w uprawnienie do powoływania komisji weryfikacyjnych lub indywidualnych ekspertów, którzy zaopiniowaliby przygotowanie zawodowe kandydata na biegłego

- biegły sądowy, podczas wykonywania swoich obowiązków, podlegałby ochronie prawnej tak jak funkcjonariusz publiczny

- prezes sądu okręgowego miałby możliwość zawieszenia biegłego w obowiązkach

- biegły byłby powoływany tylko przy jednym sądzie okręgowym (dziś jego nazwisko może figurować nawet na kilku listach)

- powstałaby centralna elektroniczna lista biegłych (dziś sądy okręgowe mają odrębne listy), do czasu jej utworzenia „biegli zostaną zobligowani do prowadzenia rejestrów zawierających informacje na temat wydawanych opinii”

- sędziowie zlecający opinię biegłemu będą zobligowani do przygotowywania prezesowi sądu raportów o przypadkach „rażących uchybień w realizacji powierzonych obowiązków”

- przed każdą kadencją prezes sądu będzie miał obowiązek pozyskania szczegółowych informacji o dotychczasowym przebiegu kadencji danego biegłego

- konieczność odbycia szkoleń z zakresu przepisów dotyczących statusu biegłych

Leczmy chorobę, nie symptomy

19 lipca 2016 r. RPO kolejny raz zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości z pytaniem o ustawę, która wciąż jest na etapie planowania. MS już we wcześniejszych odpowiedziach podkreślało, że prace nad ustawą będą kontynuowane, ale wskazywało jednocześnie na zmiany legislacyjne wprowadzone w kodeksie postepowania karnego ustawą z marca 2016 r.

Zdaniem resortu sprawiedliwości ma to przyczynić się do większej staranności w pracy biegłych. - Powyższe rozwiązania - z uwagi na to, iż skierowane są na „leczenie symptomów”, a nie na przyczyn „choroby”, jaką jest nieprofesjonalne i niewydolne funkcjonowanie instytucji biegłych sądowych - nie mogą stanowić remedium na (…) nieprawidłowości związane z funkcjonowaniem biegłych. Remedium takie stanowić może jedynie pilnie uchwalona kompleksowa ustawa – komentował Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich.   

Niektóre zapisy projektu negatywnie ocenili także członkowie Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

Za szczególnie niedopuszczalny uznali oni ten narzucający sądowi przy wyborze biegłego pierwszeństwo osoby wpisanej na listę. Jak przekonywali, taki nakaz „rażąco ingeruje w samodzielność jurysdykcyjną sądu, której jednym z aspektów jest swoboda prowadzenia postępowania dowodowego, w tym również doboru biegłych”. Chodzi o to, że sędzia powinien mieć pełną możliwość dobrania biegłego nawet spoza listy (tzw. biegły ad hoc), jeśli jego wiedza może okazać się szczególnie przydatna.

Swoje zdanie wyraziło też chociażby Stowarzyszenie Rzeczoznawców Ekonomicznych. W tym przypadku poszło o wspomniany wyżej zapis dotyczący powoływania przez prezesa sądu komisji weryfikacyjnej na etapie rozpatrywania wniosku potencjalnego biegłego. Zdaniem członków stowarzyszenia, rola takiej komisji ograniczyłaby się tylko do analizy dokumentów przedłożonych przez kandydata, a więc tego, co dziś robi prezes sądu.

Jak widać, pracom nad nową ustawą towarzyszy wiele wątpliwości. Wciąż nie wiadomo jednak, kiedy środowisko doczeka się nowego prawa. Do tematu wrócimy. 

UDOSTĘPNIJ 0

UDOSTĘPNIJ 0